Dzieje losów czaszki Jana Kochanowskiego, czyli o tajemniczej biografii poety z Czarnolasu słów kilka
Wielki twórca, ale tak mało wiemy o jego życiu!
Jego biografia w większości opiera się na domysłach, informacjach niesprawdzonych.
W dodatku: wtedy, gdy żył Jan, żyło jeszcze wielu innych właśnie Janów Kochanowskich.
Nawet niektórzy byli spokrewnieni z twórcą "Trenów".
Portret Jana Kochanowskiego
drzeworyt Aleksandra Regulskiego
według rysunku Józefa Buchbindera
Problem pojawia się już z datą narodzin Kochanowskiego.
Przed soborem trydenckim (1545-1563) nie wymagano wystawiania metryki chrztu.
Przyjęto, że był to rok 1530, bo na nagrobku autora "Fraszek" określono, że w dniu śmierci miał 54 lata - był to sierpień 1584.
Także jednak i to nie jest do końca jasne: uwieczniona na jego nagrobku data śmierci jest niepewna.
Nie wiadomo, gdzie na początku został pochowany.
Nie ma także właściwie grobu. Zgodnie z carskim ustawodawstwem na początku XIX wieku szczątki rodziny Kochanowskich zostały usunięte z kościoła w Zwoleniu i pochowane w pobliżu świątyni.
Po latach znów trafiły do kościoła, ale były przemieszane i nie udało się ustalić do kogo tak właściwie należą.
Symboliczny pogrzeb zorganizowano poecie w czerwcu 1984 roku.
To, co się stało za to z jego czaszką jest niezwykle ciekawą sprawą!
Zacznijmy od tego, że historyk i bibliofil Tadeusz Czacki otworzył trumnę poety i zabrał czaszkę. Dlaczego? Przekazał ją księżnej Izabeli Czartoryskiej. Miała ona także inne ciekawe rzeczy w swoich zbiorach, na przykład fragment szkieletu Bolesława Chrobrego.
Takie postępowanie uznawane było kiedyś za normalne.
W taki sposób okazywano cześć wielkim postaciom z dziedziny kultury czy też polityki.
Czaszka Jana trafiła później do paryskiego hotelu Lambert, a w drugiej połowie XIX stulecia została przekazana do Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie.
Szczątki poddano później oględzinom antropologicznym i uznano, że... UPS! Czaszka nie mogła należeć do poety, bo była typu KOBIECEGO.
Ustalono, że były to szczątki kobiety. W profilu genetycznym nie występował chromosom Y, musiała to być osoba płci żeńskiej. Pytanie: czy Kochanowski był kobietą? Może jednak Czacki pomylił się, gdy otwierał trumnę - podobno mu się to zdarzało.
Czaszka mogła należeć do żony poety, Doroty Podlodowskiej.
Nie ma zatem Kochanowski ani grobu, ani też jego głowa nie jest ozdobą kolekcji muzealnej.
(źródło: "Szokujące tajemnice autorów lektur szkolnych" Sławomira Kopra)
Jan Kochanowski pod ulubioną lipą na rycinie Henryka Pillatiego (1864)
Komentarze
Prześlij komentarz